niedziela, 21 listopada 2010

Mój romans z Dukanem...

Romans z Dukanem rozpoczęłam już wiosną, kiedy to czas sprzyja podejmowaniu decyzji typu "chcę schudnąć".
Żałuję, że od pierwszych dni "dukania" nie wpadłam na pomysł prowadzenia bloga, w którym dzieliłabym się moimi spostrzeżeniami, radami, wątpliwościami, ale przede wszystkim radością z ubywających kilogramów i centymetrów w obwodach...
Teraz, gdy jestem już w IV fazie, gdy doszłam do wymarzonej wagi, utrwaliłam ją, czuję się świetnie w mojej skórze. Jestem szczęśliwa, że swego czasu wpadła mi w ręce malutka, niepozorna książeczka- "Nie potrafię schudnąć", która tak wiele zmieniła we mnie. 
Zdrowe nawyki żywieniowe, nabyte podczas trwania  fazy II-giej pozostały. Nadal gotuję dużo z Dukanem. 
I chociaż jest całe mnóstwo blogów z przepisami dla diety proteinowej, nie zaszkodzi, jeśli pojawi się jeden więcej. Taki mój, z przepisami przeze mnie ulubionymi, sprawdzonymi, do których ciągle wracam.
Zapraszam więc do mojego świata w/g Dukana.

3 komentarze:

  1. Ja bez pytania dołączam,do Twojego grona.
    Lyra miło,że wreszcie przekonałaś się do prowadzenia bloga.
    Nie będę "biegać" po forum czasochłonnie..pozdrowionka-BB ;))

    OdpowiedzUsuń
  2. To fakt blogów jest wiele,niektóre bardzo profesjonalne i ciekawe,ale jak miło zaglądnąć do kogoś znajomego... ;)
    Bo nie tylko o profesjonalizm tu chodzi,czasem prostota jest bezcenna.
    Niech zatem każdy dzieli,co ma do pomnożenia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki Basiu za przychylne słowa. Witaj u mnie.
    Tak, to fakt, dojrzałam do poprowadzenia swojego bloga. Miło Cię tu gościć.

    OdpowiedzUsuń