Romans z Dukanem rozpoczęłam już wiosną, kiedy to czas sprzyja podejmowaniu decyzji typu "chcę schudnąć".
Żałuję, że od pierwszych dni "dukania" nie wpadłam na pomysł prowadzenia bloga, w którym dzieliłabym się moimi spostrzeżeniami, radami, wątpliwościami, ale przede wszystkim radością z ubywających kilogramów i centymetrów w obwodach...
Teraz, gdy jestem już w IV fazie, gdy doszłam do wymarzonej wagi, utrwaliłam ją, czuję się świetnie w mojej skórze. Jestem szczęśliwa, że swego czasu wpadła mi w ręce malutka, niepozorna książeczka- "Nie potrafię schudnąć", która tak wiele zmieniła we mnie.
Zdrowe nawyki żywieniowe, nabyte podczas trwania fazy II-giej pozostały. Nadal gotuję dużo z Dukanem.
I chociaż jest całe mnóstwo blogów z przepisami dla diety proteinowej, nie zaszkodzi, jeśli pojawi się jeden więcej. Taki mój, z przepisami przeze mnie ulubionymi, sprawdzonymi, do których ciągle wracam.
Zapraszam więc do mojego świata w/g Dukana.
Ja bez pytania dołączam,do Twojego grona.
OdpowiedzUsuńLyra miło,że wreszcie przekonałaś się do prowadzenia bloga.
Nie będę "biegać" po forum czasochłonnie..pozdrowionka-BB ;))
To fakt blogów jest wiele,niektóre bardzo profesjonalne i ciekawe,ale jak miło zaglądnąć do kogoś znajomego... ;)
OdpowiedzUsuńBo nie tylko o profesjonalizm tu chodzi,czasem prostota jest bezcenna.
Niech zatem każdy dzieli,co ma do pomnożenia.
Dzięki Basiu za przychylne słowa. Witaj u mnie.
OdpowiedzUsuńTak, to fakt, dojrzałam do poprowadzenia swojego bloga. Miło Cię tu gościć.